Pomimo, że zima nie jest moją ulubioną porą roku, to nie do końca zapadłem w sen zimowy i pod koniec grudnia ustawiliśmy się z Michałem na wypad do Poleskiego Parku Narodowego.
Skąd pomysł na Polesie? Akurat tak się złożyło, że mieliśmy do niego prawie po tyle samo kilometrów i w sumie to chyba jedyny kawałek tak dużego lasu w tamtej okolicy.