sobota, 23 grudnia 2017

These boots are made for walking :)

2002 rok, duszne i upalne lato w Virginia Beach. Ciężka praca na kilku etatach,  która jednak popłaca, bo stać mnie między innymi na super buty :) Górskie podejściówki 5.10

Och, jakie one były zajebiste, jak je kupiłem :) Potem katowałem je non stop, miasto, wyprawy, wycieczki (choć już prawie starte do imentu to jak pięknie się trzymały skały na drodze na Rysy - pośliźnięcie w nich nie groziło), ale w 2012 nadszedł ich czas, uznałem, że nie dadzą rady na Camino i  powędrowały do szafy, a na Camino kupiłem już inne, trialowe Salomony.

wtorek, 19 grudnia 2017

Spływ Pilicą - wrzesień 2017

Co roku z grupką kolegów umawiamy się na mikrowyprawę, do tej pory było to pływanie po Mazurach jachtem, ale w 2017 postanowiliśmy coś zmienić i padł pomysł: spływ Pilicą!



Dlaczego Pilica? Niedaleko Warszawy, nie trzeba się telepać godzinami samochodem, a na dokładkę fajna i ładna. Czego chcieć więcej?

Kilka telefonów i firma wybrana - www.nadpilice.pl, bardzo miły właściciel, miała kanu (canoe) na stanie, a że kiedyś po Czarnej Hańczy pływałem kanu a nie kajakiem, to namówiłem wszystkich na ten rodzaj łódki. Jak dla mnie lepsza opcja niż kajak, wygodniejsza, nie siedzisz z dupą w wodzie jak w kajaku, sporo miejsca na bagaż.



Zaczynamy w Przybyszewie, po 2 dniach udało nam się dopłynąć do Warki, do siedziby firmy nad samą rzeką.

sobota, 9 grudnia 2017

Co na kleszcze? Oto dwa sprawdzone sposoby na kleszcze!

Jakie zwierzęta są najgroźniejsze w naszych lasach? Oczywiście są  to kleszcze :) Inne ciężko spotkać, a kleszcze czają się nawet w miejskich parkach czy osiedlowych skwerach. Najgorsze, że coraz więcej tych małych bydlaków przenosi boreliozę i inne wstrętne choróbska. Dlatego trzeba się zabezpieczać przed kleszczami, szczególnie przed wyjściem na mikrowyprawę :)

Oto mój krótki poradnik pt. “Jak chronić się przed kleszczami - dwa sprawdzone sposoby na kleszcze":

Przed pierwszą mikrowyprawą na Roztocze i rozpoczęciem Centralnego Szlaku Roztoczańskiego przeczytałem internet wzdłuż i wszerz, żeby zapoznać się z najnowszymi sposobami ochrony przed kleszczami. Podejrzewałem, że pies z kulawą nogą tam nie chodzi, więc szlak będzie zarośnięty i okazało się, że dokładnie tak było. Krzaki były po szyję, a kleszczy od groma. Na szczęście moje sposoby na kleszcze okazały się skuteczne :)

wtorek, 5 grudnia 2017

Warszawska Obwodnica Turystyczna - od Chotomowa do Nieporętu

Na wiosnę rozpocząłem Warszawską Obwodnicę Turystyczną, od Modlina do Chotomowa, a w sobotę 14.10 nadeszła pora na kolejną część trasy, od Chotomowa do Nieporętu.



Pogoda zbytnio nie sprzyjała, bo trochę mżyło, ale nie ma złej pogody na golfa przecież, prawda? Poza tym wygospodarowanie kilku godzin to święto, więc trzeba było korzystać.



Jak zwykle ledwo zdążyłem na pociąg, ale na szczęście się udało i o 15 rozpocząłem.
Trasa bardziej lesista niż wcześniejszy odcinek, mniej się idzie przez teren zabudowany, więc fajniej :)

niedziela, 3 grudnia 2017

Nowy plecak

Po ostatniej mikrowyprawie w Sobiborskim Parku Krajobrazowym uznałem, że nadeszła pora na zmianę plecaka. Kurczę, mam tak stary plecak, że nie mogę go nawet w sieci znaleźć za bardzo :)



Natalex Matterhorn 65 odwiedził ze mną kilka kontynentów przez te prawie 20 lat, ale ileż można? Już można odczuć, ze jest stary, bez żadnego systemu nośnego, noszę na ramionach zamiast na pasie, męczarnia.  Choć pewnie go się nie pozbędę bo pomimo lat jest niezniszczalny, cały z cordury du pont, a poza tym nie lubię pozbywać się rzeczy :) Będzie idealny na spływy itp.

piątek, 1 grudnia 2017

Mikrowyprawy przed telewizorem

Jak się okazuje, nie trzeba się ruszać z kanapy, żeby zaliczać jedną wyprawę po drugiej. :) Jak? Bardzo prosto, wystarczy telewizor i kanał Planete+. A w nim program "Świat z góry".


Jestem mega zafascynowany tym programem, przyznaję bez bicia. Szczególnie odcinki z USA "robią robotę" i pokazują, jaki to piękny kraj. Twórcy nagrywają z helikoptera wybrane miejsca, do tego opowiadają historie związane z miejscówką, pokazują dużo parków narodowych, miejsc historycznych.
Oglądamy miejsca, których pewnie nigdy na żywo nie zobaczymy. Genialny pomysł! Jeśli oglądać telewizję, to tylko taką :) Polecam!

PS. A żeby nie wyjść na kompletnego kanapowca, to przyznam się, że "Świat z góry" oglądam jeżdżąc na rowerku :) Zawsze to godzina ruchu! :P

poniedziałek, 27 listopada 2017

WOT czyli Warszawska Obwodnica Turystyczna - od Modlina do Chotomowa

Szlak dookoła Warszawy czyli Warszawska Obwodnica Turystyczna… temat od początku spodobał mi się bardzo, bo nie trzeba ciągnąć się przez pół Polski, można go robić na raty no i pozna się okolicę najlepiej czyli z buta.



Kilka słów o szlaku:

“Warszawska Obwodnica Turystyczna została zainicjowana w latach 80. To szlak okalający stolicę, oznaczony kolorem czerwonym, z wyjątkiem fragmentów przebiegających przez Puszczę Kampinoską (znaki niebieski, żółte i zielone).
Cała trasa liczy aż 236 km. Wiedzie leśnymi duktami, polnymi ścieżkami oraz wzdłuż normalnych asfaltowych dróg.
Prowadzi przez tzw. Zielony Pierścień Warszawy obejmujący Kampinoski Park Narodowy, Mazowiecki Park Krajobrazowy oraz Chojnowski Park Krajobrazowy, a także Lasy Chotomowskie i Legionowskie.”


Zachęcony opisem 8 kwietnia 2017 roku wyruszyłem na pierwszy etap - od Modlina do Chotomowa, a dokładniej Modlin PKP - Chotomów PKP. I wyszła klasyczna mikrowyprawa, sobota, start 12.30, Koleje Mazowieckie z Dworca Gdańskiego, powrót 20.20. KM mają bilet tam i z powrotem, który można nabyć przez telefon, więc żadne kolejki przed kasami nie są groźne, szczególnie, gdy się człowiek zawsze wyrabia na styk, jak ja :)



niedziela, 29 października 2017

Mikrowyprawa na koncert Witka czyli Bard słoików w natarciu

Byłem na koncercie Witka muzyka ulicy - tak brzmi pełna nazwa. I jestem poruszony i zachwycony. Czemu?

Bo Witek to głos dzisiejszej Polski, który w swoich tekstach śpiewa coś ważnego o nas. Czy mówimy o "słoikach" (Pędź słoiczku), emigrantach do Londka (Serce wolności), japiszonach z nosami pełnymi koksu i pędem do kariery (m. in. Komornik), zakochanych (Ja się w Tobie zakochałem), z problemami w małżeństwie (Rzucę Ciebie - rzucę nas) lub kredycie (Rata, Renata i krata) czy pogrążonych w żałobie po śmierci bliskiej osoby (Mamo, mamo). A wszystkich nie wymieniłem, każdy znajdzie coś dla siebie :)

Każda piosenka trafia w punkt, w kilku wersach Witek łapie całą kwintesencję "problemu" i podaje ją w tak atrakcyjny sposób aż nóżka sama chodzi :)

wtorek, 24 października 2017

Burza na Gruzińskiej Drodze Wojennej 2008 r.

fot. shutterstock.com
Jakoś tak w połowie Gruzińskiej Drodze Wojennej jest słynny klasztor Ananuri, kościółek, na każdym zdjęciu go pokazują, nad jeziorem, chyba sztucznym. I tam mieliśmy nocować, pod gołym niebem, na wyspie przy tym klasztorze.

Wcześniej zakupiliśmy ichnią kiełbasę (paskudną jak się potem okazało, i to nawet nie cienką, jak u nas, ale coś w stylu krakowskiej, tylko, że czerwona - ciekawe z czego ją robili :) ) na ognisko, zjedliśmy ją, a przy okazji zbierania drewna okazało się, ze na tej wyspie dużo nagrobków leży. Niezłe jaja, śpimy na cmentarzu - może przy spiętrzaniu wody zatopili jakiś? Nie wiem, ale niezbyt przyjemnie się zasypiało, bo po ognisku rozłożylismy karimaty, śpiworki i próbujemy zasnąć.

niedziela, 22 października 2017

Pechowy biwak i natarczywa locha

Jako, że tylko prawda jest ciekawa, to muszę opisać letnią porażkę.
Plan był taki, że jedziemy na działkę znajomej, rozwieszamy hamaki, śpimy a skoro świt wracamy do Warszawy.


Byliśmy tak już o lekkim zmierzchu (20 z groszami), śmichy, chichy, wybraliśmy drzewa, taśmy zawieszone, sznurki się wiążą, gdy wtem i nagle słychać radosne chrumkanie. Przyznam się, jako że działka powinna być ogrodzona to spodziewałem się, że dzieje się to za siatką, więc zacząłem klaskać, kolega zaczął tłuc w puszkę a tu dupa, dziki już na posesji  i widzimy jak maszeruje w naszą stronę stado warchlaków a za nimi wielka locha. Musiała być dziura w siatce i wyjaśniło się, czemu cała ziemia była zryta, na co wcześniej nie zwróciłem uwagi.


Co było robić, adrenalina wzięła górę i daliśmy w długą na drugą stronę działki, bo droga do furtki odcięta. Szpej został pod drzewami. Świnia co prawda nie atakowała, tylko takim truchtem podbiegała, ale co ja się znam na dzikach - nie mam pojęcia nic a nic.

sobota, 21 października 2017

Miłe początki

Pierwszą wyprawę, jaką sobie przypominam w życiu była ucieczka z domu na działkę. Brzmi prosto, prawda? :)

Spoko, tylko, że ja miałem coś koło chyba 4 lat, a działka, na której była cała rodzina była ponad 2 km od domu (przynajmniej teraz tak pokazuje Google). Szczegółów drogi nie pamiętam, za to pamiętam finał.

Pierwsza mikrowyprawa została brutalnie przerwana przez brata, który z działki zobaczył, jak sobie idę po drugiej stronie barierki mostu. A pod spodem Zagożdżonka wypływała ze Stawu :) Dla mnie wtedy było szeroko, teraz jak patrzę na to, to trochę strach bo gzyms ma 20 centymetrów :)



Miłe złego początki :)

To pamiętam, a z opowieści znam ucieczkę ciotce w zimę z kościoła do domu, 3 lata były na liczniku, Google Maps mówi, że to 1,9 km, a ja miałem sanki bo była zima. Od małego lubiłem łazić :)  
Witam na moim blogu! :)

Moje mikrowyprawy… duże i małe


Chciałbym opisać tutaj moje wyprawy i małe i duże, bo pamięć już nie ta, a przelane słowa na ekran nie znikną. Może kogoś zainteresują.


Zatem w imię Boże zaczynajmy! :)