czwartek, 26 lipca 2018

Warszawska Obwodnica Turystyczna - od Międzylesia do Zbójnej Góry

Ciąg dalszy Obwodnicy, tym razem mikrowyprawa w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo pokonany dystans to niecałe 6 km.


Zaczynam w upalne sobotnie popołudnie, a zanim dotarłem na końcowy 525 do Międzylesia, wybiła 14.23, także dosyć późno.

Szlak jest blisko pętli autobusowej, tylko na początku trzeba uważać na drogowskazy PTTK, bo chyba ktoś je  poprzekręcał. Za to znaki szlakowe dobrze oznaczone. Ale jak zwykle musiałem się trochę pokręcić za dobrą drogą :)


Powrót na szlak po kilku tygodniach smakuje wyśmienicie, w lesie upał nie doskwiera, więc raźno wyciągam nogi. W planach mam kilka godzin szybkiego marszu, choć muszę pilnować zegarka, bo najpóźniej 20.30 muszę być w domu.

Warszawska Obwodnica Turystyczna - od Zielonki do Międzylesia

Kolejny kawałek Warszawskiej Obwodnicy Turystycznej  zaczynam kilka minut po 13 od stacji PKP Zielonka. A upał niemiłosierny. I dobrze, jest lato to musi być ciepło :)


Podczas tej mikrowyprawy postanowiłem wypróbować 3 sprawy, po pierwsze jak się idzie w dzień niedojadania, po garstce płatków owsianych z wodą zjedzoną godzinę wcześniej, po drugie w sandałach, a po 3-cie wzorem Cejrowskiego w jedwabnej koszuli.



I wyszło mi tak:
na głodnego szło się trochę niemrawo, zanim nie zrobiłem sobie kawy zupełnie nie miałem animuszu, ale tragedii nie było, także luz, w dzień niedojadania (dieta 5:2, polecam poczytać) jak najbardziej można wędrować.

Sandały na płaskim sprawują się spoko, w końcu pół świata kiedyś w nich popylało :) Jedyna niedogodność, że trzeba cały czas zwracać uwagę, gdzie się nogę stawia, więc kolejne mikrowyprawy już będę w moich Salomonach robił. Tutaj uwaga co do Salomonów - nie mogą się cholery za nic zniszczyć, są niezniszczalne :) A już sobie upatrzyłem Altry na zamianę, Salomony wąskie, chyba trochę mi się stopa rozklapała od 2012.

Jedwabna koszula… poza tym, że to chyba jakiś wanna be silk (tak na grupie na FB doszliśmy) to w czasie upału sprawdziła się idealnie, tylko, że głupio w niej wyglądam :) Ale pewnie będę używał, bo bije na głowę sztuczne koszulki z takiego Decathlonu.

środa, 25 lipca 2018

Warszawska Obwodnica Turystyczna - od Nieporętu do Zielonki

Kolejny etap Warszawskiej Obwodnicy Turystycznej zaczynam dosyć późno, bo dopiero po 15 dojechałem do miejsca w Nieporęcie, gdzie zakończyłem wcześniejszy etap. Żwawo rozpoczynam i po chwili już  po przejściu przez Kanał Żerański jestem poza Nieporętem. Koniec kwietnia, przed długim weekendem, idealna pogoda na wędrowanie.



Ten etap jest bardzo “leśny” i poza asfaltową chwilą, gdzie można zaobserwować nawet panią nieciężkich obyczajów ze swoim “opiekunem” czy wypaśne różowe auto niszczejące na podwórku, biegnie dużo w fajnym lesie.


Szlak miejscami słabo oznakowany, dlatego zawsze używam etrexa - co ja bym bez niego zrobił, to nie wiem :) Używam również aplikacji PTTK Mazowsze, daje radę, więc ją także polecam.



poniedziałek, 9 lipca 2018

Rowerem przez Mazowsze 23.06.2018

Mikrowyprawa, tym razem rowerowa. Od dawna chodził mi ten pomysł po głowie - pojechać rowerem do miasteczka z którego pochodzę, czyli do Pionek. Okazja zdarzyła się w sobotę 23.06., 40 - te urodziny kolegi. Samochodem jest 100 kilometrów, ja nie chciałem jechać drogą, którą zwykle jeżdżę, czyli drogą nr 79, więc wymyśliłem trasę przy Wiśle, przynajmniej do Góry Kalwarii, bo ją znałem (kiedyś przeszedłem na piechotę) a resztę drogi miałem improwizować :)



Jak na złość pogoda się popsuła i zamiast pięknego lata, które w tym roku mamy od kwietnia, miał być deszcz, toteż cała wyprawa stała pod znakiem zapytania do samego końca. Na szczęście miało padać dopiero od południa i to w okolicach Kozienic, więc już na końcówce, dlatego postanowiłem ruszyć koło 4, żeby zdążyć przed opadami. Jak zwykle jednak po wstaniu marudziłem, także ruszyłem o 4.57. Och, jak było ciężko wstać po 2h snu, ciężko… :) Nic to, kobyłka u płota, więc parę minut po piątej już zasuwałem po Wilanowie w stronę Kępy Zawadowskiej, gdzie zaczynała się trasa wzdłuż Wisły.